Wisior miedziany serce ametyst kwarc różowy
Ręcznie od podstaw wykonany wisior miedziany serce ametyst kwarc różowy – na cienkim regulowanym sznurku jubilerskim 1 mm
Wysokość całkowita wisiora 5 cm, szerokość w najszerszym miejscu 4 cm
Z dodatkiem nieregularnych bryłek ametystu oraz kwarcu różowego
Miedź oksydowana (przyciemniona)
Jak wyglądać będzie Twoja przesyłka
Biżuterię zawsze ładnie pakuję do wysyłki – jeśli zechcesz ją komuś sprezentować nie musisz martwić się o opakowanie, zrobię to za Ciebie 🙂
Wysyłki realizuję w ciągu 24-48 h.
O biżuterii
Wisiory wykonuję w pojedynczych egzemplarzach. Ponieważ są dziełem zrobionym od podstaw ręcznie, każdy jest inny. Czasem powtarzam wzory, ale nawet wtedy wisiory nie będą identyczne 🙂
Większość biżuterii poddaję oksydacji. Oznacza to, że gotowe dzieło zostaje przyciemnione w specjalnej kąpieli, a następnie wypolerowane do pożądanego efektu. Taki zabieg wydobywa głębię i trójwymiarowość z gotowego produktu. Elementy bardziej wypukłe stają się jaśniejsze a w zakamarkach kolor pozostaje ciemniejszy. Niekiedy zostawiam biżuterię w naturalnej wersji – jeśli uznam, że przyciemnienie nie doda uroku akurat tej konkretnej rzeczy. Z naturalną miedzią najczęściej zestawiam zielone kamienie – takie połączenie bardzo mi pasuje.
Moja biżuteria zrobiona jest z sercem, pasją, dobrą energią i największą starannością, co potwierdzają powracające po więcej klientki 🙂
A zatem….
Zakochaj się w miedzi i kamieniach naturalnych! Jeśli szukasz oryginalnej biżuterii z duszą to jesteś w dobrym miejscu. Jestem pewna, że znajdziesz tu coś dla siebie 🙂
Wykonuję również biżuterię na zamówienie.
Jeżeli masz jakiś pomysł, napisz do mnie, być może będę mogła spełnić Twoje marzenie i zrobić coś specjalnie dla Ciebie 🙂
Wisior miedziany serce ametyst kwarc różowy będzie oryginalną ozdobą dla osób ceniących sobie rękodzieło wykonane z pasji.
Będzie stanowił również idealny pomysł na prezent dla bliskiej osoby, która ceni moc kamieni naturalnych.
Pielęgnacja biżuterii miedzianej
O tym jak pielęgnować biżuterię miedzianą pisałam na blogu TUTAJ
